BOOK TOUR

BOOK TOUR Z [JEDYNYM PIRATEM NA IMPREZIE] LINDSEY STIRLING

-> REGULAMIN <-


#IvyTeam (wysyłka – 05.07.2016)

1. Nataliaaa Books – [http://happy1forever.blogspot.com/
2. Magia Słowa – [http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
3. Tysiąc żyć czytelnika – [http://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/
6. Cleo M. Cullen – [http://zniewolone-trescia.blogspot.com/

Książka znajduje się u organizatorki Book Tour.

#KrólikTeam (wysyłka - 05.07.2016)

1. Tori Stark Warner Iwaszkow – [http://victoriapisze.blogspot.com/
2. Isabelle West – [http://recenzjekawoholika.blogspot.com/
3. Nie tylko bestsellery – [http://nietylkobestsellery.blogspot.com/
4. Filip w labiryncie książek – [http://filipwlabiryncieksiazek.blogspot.com/] 
5. Poligon Domowy – [http://poligon-domowy.blogspot.com/
6. Książkowy Świat – [http://k-siazkowyswiat.blogspot.com/

Książka znajduje się u organizatorki Book Tour.

Recenzje piratów:


Dzięki „Jedynemu piratowi na imprezie” dostałam okazję nie tylko dowiedzieć się czegoś o cudownej skrzypaczce, ale i mocno się zainspirować. Jej historia jest niesamowita, wciągająca i bardzo prawdziwa. Lindsey pisze o wszystkim. Zarówno o swoich początkach, wzlotach, upadkach, miłości do fanów i tym ile dają jej siły, pokazuje plusy i minusy show biznesu. W swej książce daje fanom kolejny kawałek siebie...

(Lindsey) Pokazuje, że nie trzeba mieć wielu pieniędzy, by dobrze się bawić, sama pochodzi z biednej rodziny i nie ukrywa tego, nie wstydzi się. Kocham jej uwagi w tekście, które potrafią mnie rozśmieszyć w każdym momencie. W wielu rzeczach naprawdę ją rozumiem i czuję się tak, jakbyśmy się znały, choć ona nie wie o moim istnieniu...

(...) czyta się ją niesamowicie szybko, poznaje kolejne aspekty życia Lindsey, a co najważniejsze wszystko napisane jest przystępnym językiem. Praktycznie w samym środku książki mamy zdjęcia z tras koncertowych, ale i nie tylko. Widzimy jak nasza zdolna skrzypaczka dzieli się z nami swoją muzyką i emocjami, elektryzuje nam nimi. I to jest piękne...

Stirling stara się pokazać jak najwięcej dobrych rzeczy, które spotkały ją w życiu. „Jedyny pirat na imprezie” jest jak jasne światełko – pisząc go, Lindsey zebrała do kupy wszystkie uśmiechy i pozytywne wspomnienia...

Spędzając z lekturą kilka godzin i słuchając w tle muzyki Lindsey Stirling miałam wrażenie, jakbym była obok niej. Miałam wrażenie, jakbym słuchała, jak sama opowiada mi historię swojego życia, przygrywając po cichu na skrzypcach. Kiedyś nawet mi się śniło, że poznałam ją naprawdę! To był piękny sen, prawie tak piękny, jak muzyka, którą tworzy...

Gdy wzięłam ją do ręki i zobaczyłam, że to autobiografia – opadły mi ręce i pojawiła się myśl, jak ja to zmęczę. Niepotrzebnie się martwiłam – książkę czyta się świetnie. (...) Książka napisana jest lekko i przyjemnie, ma się wrażenie, jakby słuchało się opowiadania osoby siedzącej tuż obok...

Pomimo faktu, że Lindsey jest wielką gwiazdą, jej życie przedstawione w książce wygląda jak życie normalnej osoby. Je, śpi, pracuje, walczy o marzenia. Przez stronice powieści przepływałam bardzo szybko, chociaż parę fragmentów zmusiło mnie do refleksji i ponownego przeczytania. Przede wszystkim nigdy nie sądziłam, że biografia potrafi czytelnika wciągnąć. A jednak. Jak przepadłam, to nikt nie był w stanie mnie oderwać od lektury...

Zanim się zorientowałam, przeczytałam 50 stron i wcale nie byłam znudzona. Przeciwnie, czułam się jak z przyjaciółką na kawie. Wiecie, z taką co to się dawno nie widziałyśmy i sporo trzeba sobie opowiedzieć, a do tego dołożyć kilka dygresyjek i wyjaśnień...

Jedyny pirat na imprezie” to książka, która powinna zaspokoić ciekawość każdego fana Lindsey. W bardzo przyjemny i przede wszystkim zabawny sposób opisuje ona swoje życie. (...) Ma swój własny styl i charakterystyczne sposoby zachowań, których poznanie jeszcze bardziej nasiliło moją sympatie do niej...

Lindsey opowiada o swoim życiu z pewną dozą komizmu, który pojawił się faktycznie podczas wydarzeń, a ona chciała tę dawkę zachować. Uśmiechałam się podczas lektury wielokrotnie, z czasem zaczęłam chłonąć kolejne słowa, a nawet przeskoczyłam sto stron, by poznać kolejne informacje z jej życia. Wciągnęłam się w czytanie, bo poczułam się, jakbym była koleżanką panny Stirling, nie jakąś tam dwudziestokilkuletnią Polką, o której Lindsey nie ma pojęcia...

Cleo M. Cullen 


 ◊◊◊

BOOK TOUR Z [TYTANAMI] VICTORII SCOTT

-> REGULAMIN <-



WYSYŁKA - 07.02.2017


1. WiktoriaCzytaRazemZWami – http://wiktoriaczytarazemzwami.blogspot.com/
5. Marta Wieteska http://ksiazkiwpiekle.blogspot.com/ 


Książka znajduje się u organizatorki Book Tour.

Recenzje Tytanomaniaków:


Język i styl autorki kojarzę już z serii „Ogień i woda”, ale jednak tutaj jest on już moim zdaniem bardziej dopracowany i autorka skupiła się bardziej na rozwinięciu wielu wątków, a nie tylko głównego. A jeśli ktoś ma problem wdrążyć się w historię, to tutaj raczej mu to nie dolega. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale jak sięgam po książkę tej autorki to siedzę, póki jej nie skończę. One pochłaniają czytelnika do reszty!


Akcja skupia się nie tylko wokół wyścigów tytanów oraz treningów (sądzę, że autorka bardzo mało czasu poświęciła treningom, a szkoda), ale również dotyka relacji rodzinnych Astrid. Czasami wydawało mi się, że to stanowiło główny wątek książki, a nie Derby. Kiedy jednak dochodziłam do scen ścigania się, byłam niezwykle usatysfakcjonowana.


Autorka wplotła do fabuły, oprócz wartkiej akcji, wątek przyjaźni, rodziny i chęci jej ochrony. Victoria Scott pokazuje nam, jak bardzo rodzina jest ważna i jak łatwo można ją zniszczyć, a także, że warto starać się o jej przetrwanie. Co jeszcze  coś, co niektórych bardzo ucieszy  nie ma tu wątku miłosnego!


Postaci drugoplanowe to to, co autorce naprawdę wyszło. Różnorodni, z charakterkami i celami, do których w swoim życiu dążą. Nikogo nie powinno dziwić, że moją ulubioną postacią został Gałgan, właściwie Rasty, staruszek, który ukrywa tytana pierwszej generacji i jest strasznie wredny. Spodobał mi się jego styl, a wszechobecny sarkazm jego wypowiedzi szczególnie do mnie przemówił. Gdyby to było możliwe, chciałabym mieć takiego wujka, co by było gdzie i do kogo uciekać przed światem.


Akcja pędzi jak tytułowe pół-konie, pół-maszyny. Dynamiczne dialogi, często doprowadzające do uśmiechu na twarzy, niebezpieczne opisy poczynań na Torze Cyklon podczas wyścigów, czy treningów. Widzimy, jak Astrid coraz bardziej zaprzyjaźnia się ze Skoblem, co dodaje uroku tej książce. To na pewno najlepszy element tej pozycji, chociaż umie złamać serce w najmniej spodziewanym momencie. Autorka ma cudowne pióro, więc czego możemy się więcej spodziewać, niż idealnej akcji?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.