czwartek, 31 grudnia 2015

Bluszczowe Recenzje i życzenia noworoczne!

Już za kilka godzin będziemy żegnać 2015 rok, aby z radością przygarnąć w swoje ramiona 2016, a wraz z nim wielką niewiadomą, która może nas nieraz zaskoczyć.
Z tej okazji pragniemy życzyć Wam jak najwięcej sukcesów - zarówno w życiu prywatnym jak i tym, które zaczyna się, kiedy zagłębiamy się w książkach. Niech każde postanowienie noworoczne nie spali już na panewce, jak to lubi czasami robić.
Chciałabyśmy również podziękować Wam za to, że jesteście z nami. Za każdy komentarz lub miłe słowo, które powodują na naszej twarzy chociażby nikły cień uśmiechu.

Ekipa Bluszczowych Recenzji
#Ivy i Królik

Szczęśliwego Nowego Roku! 



A gdyby ktoś przypadkiem czekał niecierpliwie na podsumowanie grudnia, to

przypominamy, że pojawi się ono już w roku 2016, w styczniu!


Żar prawdy oczami #Ivy

oficynka.pl
Autor: Emilia Kubaszak
Tytuł: Żar prawdy
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 314


Niekiedy bywa tak w życiu, że zatrzymujemy się na rozstaju dróg i nie umiemy obrać kolejnego kierunku. Rozważamy każdą możliwą opcję, analizujemy plusy i minusy, jednak nadal nie potrafimy zdecydować, czego tak naprawdę chcemy od życia. Brakuje nam impulsu, chęci do dalszych działań. I właśnie wtedy wycofujemy się w kąt swej egzystencji, zamykamy w skorupie własnego niezdecydowania i lęku. Tylko czego tak naprawdę się obawiamy?
Anita skończyła studia jako jedna z lepszych studentek na swoim wydziale. Tylko co z tego, skoro w jej specjalizacji liczy się tytuł magistra przed imieniem i nazwiskiem? Dwudziestopięciolatka nie jest w stanie dokończyć rozpoczętej pracy. Na dodatek nadal odczuwa skutki rozstania z długoletnim partnerem, który tak naprawdę był jedynie pasożytem i skrzętnie wykorzystywał umiejętności Anity. Do tego wszystkiego dorzućmy powrót do rodzinnego domu, gdzie nie masz najlepszych kontaktów z wiecznie naburmuszoną matką czy milczącym ojcem. Kobieta postanawia się przed tym bronić, przez co izoluje się od ludzi, staje się aspołeczna do bólu. Do czasu...
Podczas jednego z wielu spacerów po Poznaniu jej uwagę przykuwa witryna księgarni. Niewinnie wyglądająca książka zatytułowana „Żar prawdy” magnetyzuje ją i nie pozwala o sobie zapomnieć. Anita nie umie oprzeć się jej urokowi, przez co reklamowana lektura stała się jej towarzyszem. Wraz z nią poznaje losy Barbary, która stara się udowodnić swoje racje w pewnej kwestii...
Co się stanie, kiedy kobieta zrozumie sens książki? Czy będzie w stanie zrozumieć przekaz, jaki niesie ze sobą „Żar prawdy”? Czy Anita da się pochłonąć prawdzie i pozwoli jej kierować swoim życiem? I jak zareaguje kobieta, kiedy odkryje, że rzeczywistość wygląda całkiem inaczej, niżeli zakładała?


Do tej książki na samym początku zachęcił mnie tytuł. Dopiero później był tajemniczy opis, a na samym końcu przepiękna szata graficzna. Zaciekawiona „Żarem prawdy” nie mogłam zaprzepaścić okazji, aby nie porwać ją w swoje ręce. Kiedy rozpoczęłam z nią przygodę, to zakończyłam ją już tego samego dnia. Co mogło to spowodować? Może dałam się ponieść żarowi i spłonęłam doszczętnie? A może języki ognia były na tyle słabe, że nie potrafiły mnie dosięgnąć? Zaraz dowiecie się wszystkiego.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Gregor i Niedokończona Przepowiednia oczami Królika

Autor: Suzanne Collins
Tytuł: "Gregor i niedokończona przepowiednia"
Oryginalny tytuł: "Gregor the Overlander. Book One of The Underland Chronicles"
Tom: I
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 364

Rozwieszasz pranie, niczym prawdziwa gospodyni domowa, kiedy twoja dwuletnia siostra – którą miałeś upilnować z powodu nieobecności mamy – bawi się w swoim świecie, jak to zresztą dziecko. Jednak kiedy nagle przestajesz słyszeć jej chichot, zdajesz sobie sprawę, że coś jest nie tak. Otwarta kratka wentylacyjna nie wróży nic dobrego, zwłaszcza, kiedy dobiega zza niej śmiech siostry. Cóż robić, jeśli nie ruszyć za nią, aby jej nie zgubić?

piątek, 25 grudnia 2015

Świąteczny prezent od #Ivy!

Kiedyś pisałam o tym, że jestem w trakcie tworzenia specjalnego projektu i wiele osób pytało, czy uchylę rąbka tajemnicy. Nieco bałam się tak zrobić, przez co spotkaliście się z moją odmową. Jednak przyszedł taki dzień, kiedy trzeba wyjść z tym do ludzi i pokazać, że #Ivy może wszystko, dlatego też pragnę was zaprosić na (prawie) świąteczne opowiadanie mojego autorstwa!
Zanim jednak zaczniecie czytać moje bazgroły to pragnę Was uprzedzić, że to pierwsza obyczajówka z domieszką romansu, którą napisałam. Zazwyczaj specjalizuję się w mocniejszych klimatach (dystopia, antyutopia), jednak chciałam wypróbować czegoś nowego. Teraz pozostaje mi jedynie modlić się o to, abyście nie zasnęli w trakcie lektury i nie zawiedli się na tym, co otrzymaliście.
To opowiadanie dedykuję wszystkim tym, którzy wierzyli we mnie od samego początku i nadal próbują mnie nauczyć pozytywnego myślenia o samej sobie. Dziękuję za to, że jesteście i przepraszam za mój pesymizm.

Życzę przyjemnej lektury!

czwartek, 24 grudnia 2015

Bluszczowe Recenzje i życzenia świąteczne

Spoglądając na kalendarz można dostrzec, że dzisiaj mamy już 24 grudnia, co oznacza tylko jedno – mamy Wigilię! Już wieczorem zasiądziemy do syto nastawionego stołu, aby wraz z najbliższymi swemu sercu ludźmi rozpocząć wyjątkową wieczerzą, gdy w tle zostaną załączone kolędy.
Dlatego też ja, Ivy, pragnę Wam życzyć, aby święta Bożego Narodzenia obyły się bez przykrych niespodzianek. Niechaj rodzinna atmosfera udzieli się wszystkim zgromadzonym, a oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę było najpiękniejszym doznaniem. Proszę, abyście uważali w trakcie jedzenia karpia, bo ości bywają zdradzieckie oraz nie przetnijcie sobie skóry podczas rozpakowywania prezentów.
A jako druga z autorek bloga, znana jako Królik, życzę Wam świąt tak wesołych, żeby banany na waszych twarzach utrzymywać będą się jeszcze nie tylko przez święta, ale i pozostałe dni, a także stosika książek tak wielkich, żeby choinka Was przerastała! Prezenty rozpakowujcie cierpliwie, bo prezent nie zając (chyba, że ktoś sobie zażyczył pod choinkę mnie) i nie ucieknie! Spędźcie czas razem z rodziną, chociaż ten jeden czy dwa dni i nie rozpaczajcie z powodu braku śniegu. Zawsze możecie otoczyć się kartkami książek, które też w jakiś sposób są białe, a na ich widok też się człowiek cieszy! 
Wiem, że te życzenia są nieco pokręcone, ale bardzo dokładnie ukazują naszą naturę. :)



WESOŁYCH ŚWIĄT!!




Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego oczami #Ivy

Autor: Agnieszka Haska n Jerzy Stachowicz
Tytuł: Bezlitosne. Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 352

Kobiety bardzo długo musiały walczyć o równe prawa w świecie, gdzie dominowali mężczyźni, a ci niezbyt chcieli dzielić się swoim „królestwem”. Jednak w końcu przyszły lepsze lata dla przedstawicielek płci pięknej i – w końcu – mogły opuścić domowe zacisze, i zacząć robić to, co wcześniej im zabraniano: studiować czy pracować. Na samym początku nie było łatwo, bo przyzwyczajeni do czegoś innego panowie nie pomagali zaaklimatyzować się kobietom. Często dochodziło na tym polu do sprzeczek, aż w końcu panie postanowiły pójść inną drogą. Zboczyły z dobrej ścieżki i przekroczyły bramę zwaną „przestępczością”.
Tylko co tak naprawdę nimi kierowało? Czy naprawdę musiały stać się kryminalistkami, żeby udowodnić to, że także bywamy BEZLITOSNE?

Większość osób zaczęła w tym miesiącu czytać książki nawiązujące do zimy oraz do świąt Bożego Narodzenia, kiedy ja zgrabnie omijam ten proceder i zaczytuję się w nieco innej tematyce. Za swój cel obrałam coś, czego tytuł mocno kojarzył mi się z programem telewizyjnym „Kobiety, które niosły śmierć”. Jako że pewnego czasu byłam jego ogromną fanką, to też nie mogłam przepuścić takiej okazji, by poznać dzieło polskich autorów. Tylko czy po lekturze „Najokrutniejszych” sama miałam ochotę zacząć rozrabiać, niczym wspomniane w tej książce kobiety? A może w mojej głowie zrodził się plan, aby zacząć swój kryminalny proceder na jej twórcach?

sobota, 19 grudnia 2015

Po drugiej stronie kartki oczami Królika

Autor: Jodi Picoult n Samantha van Leer
Tytuł: "Po drugiej stronie kartki"
Oryginalny tytuł: "Off the page"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 439

Chyba każdy książkoholik uwielbia powracać do swoich ulubionych lektur – chociażby po to, aby znów poczytać o ukochanym fikcyjnym bohaterze, jednocześnie żałując, że w prawdziwym świecie takich nie ma. Ilu fikcyjnych mężów już się nazbierało? Trzech? Siedmiu? Jedenastu? Kto by to liczył. Jeśli jest z innej książki, to się nie liczy.
Na chwilę obecną u mnie znalazłaby się masa bohaterów z książek czy opowiadań, których chciałabym w realnym świecie. Matko, gdyby tak tylko pomacać ich klaty, dotknąć ich rąk, zobaczyć ich na własne oczy, porozmawiać z nimi, przytulić się… Byłby to idealny prezent na święta.
U Delilah jest to możliwe. Tak, nie macie zwidów. Ta oto szczęściara zdołała przywołać fikcyjnego bohatera do prawdziwego świata! To ona jest tą legendarną! Tą, która poprowadzi armię fangirl na wojnę przeciwko sezonowcom!
Wracam jednak do tematu głównego i to na poważnie. Faktem jest, że Delilah zdołała przywołać do swojego świata ukochanego bohatera fikcyjnego, którym był książę Oliver z bajki „Z innej bajki”. Wszystko wydawałoby się idealne, gdyby nie to, że nie przeczytałam pierwszego tomu, a zabrałam się od razu za drugi po pewnym czasie książka nie dała się nabrać na podróbkę księcia, jakim był Edgar i zaczęła domagać się powrotu do pierwotnej formy. Tutaj właśnie zaczyna się akcja.

wtorek, 15 grudnia 2015

Co, jeśli oczami #Ivy

Autor: Rebecca Donovan
Tytuł: „Co, jeśli...”
Oryginalny tytuł: „What if”
Przekład: Andrzej Goździkowski
Wydawnictwo: Feeria young
Ilość stron: 400

Z przyjaźniami zawartymi między ludźmi w dzieciństwie bywa różnie, co każdy z nas wie. Jedne bywają tak silne, że wspieramy się w każdej sytuacji życiowej i nie potrafimy sobie wyobrazić naszej przyszłości bez tej drugiej osoby. Razem przeżywamy swoje sukcesy i opłakujemy porażki, pocieszając się. Niestety zdarza się także tak, że kontakt między nami a przyjaciółmi zostaje niespodziewanie urwany i każda próba przywrócenia go kończy się fiaskiem. Przyczyny tej rozłąki bywają różne: przeprowadzka, poważna kłótnia, a nawet zwykłe niedopowiedzenie zamienione w lata ciszy.
Cal miał wyśmienitą paczkę przyjaciół, w skład której wchodziły Rae, Richelle oraz Nicole. Razem spędzili wiele wspaniałych godzin na zabawie, zapominając o codziennych troskach. Chłopiec traktował każdą z przyjaciółek tak samo, żadnej z nich nie faworyzował, jednak to właśnie Nicole najbardziej go intrygowała. Nie umiał zrozumieć jej dziwnych zachowań, lecz nauczył się je akceptować.
Lata mijały, a z grupki utworzonej w dzieciństwie ostali się jedynie Rae i Cal. Richelle, z niewiadomych przyczyn, z dnia na dzień wyprowadziła się, a Nicole porzuciła ich na rzecz najpopularniejszej ekipy w liceum. Chłopak nie może zapomnieć o swoim dawnym obiekcie zainteresowań i bardzo często szuka sposobu, aby nawiązać z dziewczyną kontakt, ale na próżno. I bardzo żałuje swych nieudanych podejść w chwili, gdy odkrywa, że Nicole zniknęła. Jej nowi „przyjaciele” nie wiedzą, gdzie mogła się udać, a nawet ich to nie interesuje.
Cal przeżywa szok, kiedy pewnego dnia staje oko w oko z Nicole, jednak potęguje go fakt, że dziewczyna przedstawia się jako Nyelle. Wygląda zupełnie jak jego przyjaciółka z dzieciństwa, lecz różnią się zachowaniem. Nowo poznana przedstawicielka płci pięknej zaskakuje swoimi pomysłami i zaraża swoim optymistycznym podejściem do życia, kiedy jej zaginiony klon należał do osób bojaźliwych oraz nieśmiałych. Świeżo upieczony student jest zafascynowany znajomą i postanawia ją poznać bliżej.
Kim tak naprawdę jest Nyelle? Co takiego skrywa w sobie to radosne dziewczę? Czy Cal rozgryzie nową znajomą? A jeżeli tak – to czy prawda mu się spodoba?
Bo trzeba pamiętać: najgłośniej śmieją się ci, którzy w samotności płaczą po cichu.


Wiele razy obiecałam sobie, że swoją przygodę z twórczością Donovan zacznę od jej trylogii Oddechy. Pisałam o tym praktycznie wszędzie, ale ten plan poszedł w odstawkę, kiedy uzyskałam możliwość przeczytać „Co, jeśli...”. Z niecierpliwością wyglądałam listonoszki, a gdy książka trafiła w moje ręce już nie mogłam doczekać się jej lektury. Niestety musiała swoje odczekać, a gdy przyszła kolej na nią, to... zaraz wszystko opowiem.

czwartek, 10 grudnia 2015

Ja, diablica oczami Królika


Autor: Katarzyna Berenika - Miszczuk
Tytuł: "Ja, diablica"
Oryginalny tytuł: "Ja, diablica"
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 416

Opis: Gdy dwudziestoletnia Wiktoria zostaje zamordowana, zaczyna nowe życie. Dosłownie. Trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie dostaje intratną posadę diablicy. Jej zadaniem jest targowanie się o dusze zmarłych, czyli potencjalnych nowych obywateli Piekła. Jednak Wiktoria nie potrafi pogodzić się ze swoją przedwczesną śmiercią, dlatego ciągle wraca na ziemię. Postanawia też zawalczyć o miłość swojego życia i... wybrać między przystojnym diabłem Belethem a śmiertelnikiem Piotrem. Ja, diablica to wybuchowa mieszanka dwóch rzeczywistości - ziemskiej i piekielnej; to również korowód barwnych postaci, takich jak neurotyczna Śmierć, narcystyczna Kleopatra (tak, TA Kleopatra) czy diaboliczny Azazel, którego plan przewiduje zdobycie władzy nad całym światem piekielno-niebiańskim. Pisarka umiejętnie korzysta z dobrze znanych, popkulturowych tematów, odświeża je i bawi się nimi. Łącząc najlepsze cechy romansu, kryminału i powieści fantasy, stworzyła pełną humoru i - mimo kontrowersyjnego tematu śmierci - delikatnie zmysłową książkę.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

#Ivy i jej zwierzenia książkowe #1

Witajcie!

Ten wpis miał się ukazać wczoraj, jednak odkładałam go na ostatnią chwilę i wyszło tak, że został w trybie budowy. Planowałam coś znacznie innego, jednak straciłam do tego wenę, a ja nie lubię pisać czegokolwiek na siłę. Dlatego też szybko znalazłam temat zastępczy, a sprawy związane z moimi urodzinami (które nie były takie piękne, jakbym chciała) idą w niepamięć. Trudno. Nie każdy dostaje to, o czym pragnie...
Zmieńmy temat.
Każdy książkoholik uwielbia przeglądać książki, a jeszcze bardziej je kupować. Nieważna jest kwestia tego, gdzie tak naprawdę to robimy: w księgarni, w hipermarkecie, w sklepie internetowym... Liczy się sam fakt, że w jakiś sposób je zdobywamy. Dlatego też pochwalę się, w jakim miejscu zdobywam swój papierowy towar i to w miarę niskiej cenie.



W końcu trzeba dzielić się taki dobrociami, czyż nie?

czwartek, 3 grudnia 2015

Hopeless oczami Królika

Autor: Colleen Hoover
Tytuł: „Hopeless”
Oryginalny tytuł: „Hopeless”
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 392


Dzisiaj raczej krótko o Hopeless, bo trudno będzie pisać recenzję bez tych wszystkich spoilerów.
Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.